Gorzki debiut w lidze.
16 listopada w Nisku zainaugurowaliśmy rozgrywki 3. ligi futsalu, mierząc się z faworytem rozgrywek – zespołem Sympatycznych Nisko. Pomimo ambitnej postawy i kilku dobrych okazji, musieliśmy uznać wyższość gospodarzy, przegrywając 0:6.
Pierwsza połowa – defensywa i niewykorzystany karny
Spotkanie rozpoczęło się od intensywnych ataków Sympatycznych Nisko, które zmusiły nas do głębokiej gry defensywnej. Gospodarze szybko otworzyli wynik – już w 2. minucie bramkę zdobył Grzegorz Tofil. W dalszej części meczu zespół z Niska nadal dominował, a w 10. i 11. minucie Juliusz Cupak dołożył kolejne dwa trafienia, ustalając wynik na 3:0.
W końcówce pierwszej połowy mieliśmy okazję na zdobycie bramki kontaktowej. Po szóstym faulu przeciwników, w 18. minucie, Jakub Przepłata stanął przed szansą na wykorzystanie rzutu karnego przedłużonego. Niestety, piłka nie znalazła drogi do bramki, a wynik do przerwy pozostał bez zmian.
Druga połowa – szybka bramka i kolejne niewykorzystane szanse
Druga połowa rozpoczęła się dla nas bardzo pechowo. Już w 22. minucie Łukasz Startek podwyższył prowadzenie na 4:0, co wyraźnie podcięło nam skrzydła. Choć walczyliśmy o zmianę wyniku i mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, brakowało skuteczności.
W 24. minucie Juliusz Cupak skompletował hat-tricka, a ostateczny cios zadał w 30. minucie Adam Cichoń, ustalając wynik meczu na 6:0. Chociaż wcześniej mieliśmy kolejne dwie wspaniałe szanse na zdobycie bramek – z karnego w 27 minucie spudłował Bartłomiej Leś, a w kolejnej akcji spudłowaliśmy niemalże na pustą bramkę po wyjściu bramkarza Sympatycznych.
Po meczu powiedzieli
Dawid Iskra (ZMM Maxpol)
– Przygotowywaliśmy się do tego meczu, ale problemy kadrowe wynikające z trwającego sezonu trawiastego utrudniły nam treningi. Praktycznie ani razu nie mieliśmy pełnego składu, co miało wpływ na naszą grę. Wiedzieliśmy, że Sympatyczni Nisko to najsilniejszy zespół w lidze – świetnie zorganizowany, dynamiczny i techniczny, a przy tym mocny fizycznie. Niestety, przewyższali nas w każdym elemencie gry.
– Mimo to mieliśmy swoje szanse, ale nie da się wygrać meczu, jeśli nie wykorzystuje się dwóch rzutów karnych oraz dogodnych sytuacji, takich jak akcja 3 na 1 czy strzały na pustą bramkę. Naszym problemem jest przejście z obrony do ataku, a w defensywie zostawialiśmy zbyt wiele przestrzeni w środku pola. W przerwie próbowaliśmy się zmotywować – nie raz wychodziliśmy z trudnych sytuacji, ale gol na 4:0 definitywnie podciął nam skrzydła.
– Mimo szerokiego składu w naszym zespole pojawiło się zmęczenie, bo dla wielu zawodników był to pierwszy mecz na takiej intensywności. Ten mecz pokazał, jak wiele musimy jeszcze pracować nad podstawami gry na hali. Większość naszych graczy to piłkarze z boisk trawiastych, dla których futsal w lidze jest czymś nowym. Przeskok z lig środowiskowych do 3. ligi futsalu jest ogromny. Ważne, że obyło się bez kontuzji, ale na pierwszą bramkę musimy jeszcze poczekać. Miejmy nadzieję, że uda się to w meczu z Zaczerniem, gdzie liczymy na wsparcie naszych kibiców.
Juliusz Cupak (Sympatyczni Nisko, strzelec 3 bramek):
– Sobotni mecz opiewał niepewnością. Wielu zawodników borykało się z kontuzjami, przez co do końca nie było pewności, kto się tego wieczoru pojawi, a sam mecz jako rozpoczęcie nowego „pierwszego” sezonu niósł wiele emocji. Jeszcze na kilka godzin przed meczem liczba zawodników zmalała i w efekcie pojawiamy się w 9 osób. Goście przyjeżdżają w dość licznej liczbie, a na trybunach pojawia się grupa kibiców wspierających lokalnych chłopaków. Kilka znajomych twarzy przeciwnika, kilku nowych. W szatni mówimy sobie krótkie założenia, ustalamy dyspozycje dla każdego na mecz.
– Na mecz wychodzimy zdeterminowani i skupieni, przez co nie pozwalamy przeciwnikowi na wiele. Strzelamy w pierwszej połowie 3 bramki i to my dyktujemy warunki gry pomimo ambicji przeciwnika. W przerwie w szatni, po lekkim rozluźnieniu, motywujemy się, aby nie odmienić losów meczu. Pomimo iż przeciwnik starał się odrobić straty, my strzelamy kolejne bramki. Nasz zespół mimo wąskiej kadry gra niezłą piłkę, a przeciwnik nie wykorzystuje swoich sytuacji. Z przebiegu meczu jesteśmy lepszym zespołem, wykorzystujemy 6 z kilkunastu sytuacji i nie pozwalamy na strzelenie przeciwnikowi bramki honorowej. Tego wieczoru świętujemy nasze 1 zwycięstwo i zgarniamy punkty.
Podsumowanie
Pomimo ambitnej walki, inauguracyjne spotkanie 3. ligi futsalu zakończyło się dla nas porażką. Ten mecz był cenną lekcją, która pokazała, nad czym musimy jeszcze pracować, by skutecznie rywalizować w tej lidze. W kolejnym meczu zmierzymy się przed własną publicznością z Zaczerniem – liczymy na Wasze wsparcie!