
18 stycznia na własnej hali ponieśliśmy porażkę z drużyną Sympatycznych Nisko w 6. kolejce 3 ligi Futsalu. Mecz zakończył się wynikiem 1:3 dla gości.
Szybkie wyjście na prowadzenie
Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego ciosu z naszej strony. Już w pierwszej minucie meczu bramkę na prowadzenie po stałym fragmencie zdobył pięknym strzałem Grzegorz Rajdek. Niestety już w 3 minucie i 3 sekundzie Wojtek Sabiło po podaniu od Piotrka Młynarczyka, zgubił krycie Bartłomieja Lesia i pokonał Damiana Chorzempę, umieszczając piłkę w siatce, wyrównując tym samym wynik na 1:1. W 5 minucie mieliśmy szansę na podwyższenie wyniku. Szybkie wznowienie, odegranie od Miłosza Linka i akcja solo Pawła Odrzywolskiego zakończyła się jednak świetną interwencją Patryka Drzymały, bramkarza Sympatycznych, który potwierdził swoją renomę jednego z najlepszych bramkarzy na Podkarpaciu.

Dominacja ze strony Sympatycznych Nisko
Niestety, kolejne minuty to dominacja gości. Wysoki pressing Sympatycznych uniemożliwiał nam skuteczne wyprowadzanie piłki. Cofnięcie się za mocno skutkowało utratą drugiej bramki w 9 minucie. Po dwójkowej akcji duetu Młynarczyk – Socha, to ten pierwszy podwyższył prowadzenie.
Brak zdecydowania w ataku z naszej strony doprowadził do utraty trzeciego gola. Rzut przez całe boisko od Patryka Drzymały wykorzystał ponownie Piotrek Młynarczyk, który w nieprawdopodobny sposób dołożył nogę i pokonał Damiana Chorzempę.

Do końca pierwszej połowy próbowaliśmy zmienić wynik meczu, jednak niecelne strzały Dawida Wojciechowskiego i Jakuba Przepłaty nie przyniosły efektu. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Paweł Odrzywolski stanął przed ogromną szansą, ale jego strzał w sytuacji sam na sam wybronił bramkarz Sympatycznych. Do szatni schodziliśmy z wynikiem 1:3.

Równa druga połowa
Drugą połowę rozpoczęliśmy ze zmianą w bramce – debiut w naszej drużynie zaliczył Grzegorz Magdoń. Zmieniliśmy również ustawienie, grając wyżej i agresywniej. Zabraliśmy przeciwnikom przestrzeń do gry, zmuszając ich do gry z kontry. Nasz bramkarz kilkukrotnie uratował nas przed utratą bramki (po strzałach Cupaka, Sochy czy Młynarczyka), a pomagali mu w tym Dawid Iskra i Grzegorz Rajdek, którzy skutecznie blokowali strzały przeciwników.

Najlepszą okazję do zdobycia bramki Sympatyczni mieli w 6 minucie drugiej połowy, kiedy to Grzegorz Magdoń w fenomenalny sposób obronił dwa strzały z najbliższej odległości Zelka i Młynarczyka, a Dawid Wojciechowski rzucając się na linii bramkowej zablokował dobitkę tego ostatniego.
W 15 minucie meczu przed szansą na zdobycie drugiej bramki stanął Bartosz Leś, jednak jego strzał z 2 metrów obronił bramkarz Sympatycznych. Pozostała część gry przebiegała na ciągłych atakach z obu stron, jednak wynik meczu już się nie zmienił. Sympatyczni wywieźli z Rzeszowa 3 punkty, wygrywając 1:3.
Mimo porażki, walczyliśmy do końca. Wierzymy, że w kolejnych spotkaniach uda nam się wrócić na zwycięską ścieżkę.
